piątek, 30 kwietnia 2010

Wierzę...





"Nic, nie musisz mówić nic;
Odpocznij we mnie;
Czuj się bezpiecznie [...]"


Do posłuchania tutaj

środa, 28 kwietnia 2010

Bardziej kobieco...?

Kupiłam różowy lakier do paznokci, zupełnie nie w moim stylu, z nadzieją, że poczuję się lepiej? Bez sensu... Wcale w tych różowych paznokietkach nie oddycha mi się lżej...
Czuję się jak w przebraniu, nie jest źle ale... to na pewno nie ja...
Czy kobiecości można się nauczyć?
Gwoli wyjaśnienia, bywam u kosmetyczki i fryzjera, wzruszam się na ckliwych filmach, noszę szpilki i koronki ale... zupełnie mnie to nie cieszy...




Kup mi słońce
maleńkie, złote,
takie kieszonkowe,
abym mogła swoje dni
napełnić światłem.

20.02.1999

wtorek, 27 kwietnia 2010

Ciągle szukam siebie...

... w zapachu kwiatów, w śpiewie ptaków, dotykając kory drzew, wystawiając twarz w stronę słońca, przytulając się do traw...








poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Ku przypomnieniu...

TESTAMENT MÓJ
Juliusz Słowacki


Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,
Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny,
Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami -
A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny.

Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
Ani dla mojej lutni - ani dla imienia; -
Imię moje tak przeszło jako błyskawica
I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.

Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode;
A póki okręt walczył - siedziałem na maszcie,
A gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę...

Ale kiedyś - o smętnych losach zadumany
Mojej biednej ojczyzny - przyzna, kto szlachetny,
Że płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany,
Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.

Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą
I biedne moje serce spalą w aloesie,
I tej, która mi dała to serce, oddadzą -
Tak się matkom wypłaca świat - gdy proch odniesie...

Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze
I zapiją mój pogrzeb - oraz własną biedę;
Jeżeli będę duchem - to się im pokaże,
Jeśli mię Bóg uwolni od męki - nie przyjdę...

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...

Co do mnie - ja zostawiam maleńką tu drużbę
Tych, co mogli pokochać serce moje dumne;
Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę
I zgodziłem się mieć tu - niepłakaną trumnę.

Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi
Iść... taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?
Być sternikiem duchami napełnionej łodzi,
I tak cicho odlecieć - jak duch, gdy odlata?

Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mnie żywemu na nic... tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.

środa, 14 kwietnia 2010

Serce mnie boli....

Nie chciałabym komentować ostatnich wydarzeń...









"Bez tej miłości można żyć,
mieć serce suche jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie uwić,
o blasku próchna mówić "dnieje",
o blasku słońca nic nie mówić.

Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyję cząstką czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?

Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię - i żyć,
ale nie można owocować [...]"


Wisława Szymborska
Gawęda o miłości ziemi ojczystej






W pewne rzeczy nigdy nie uwierzę...

czwartek, 8 kwietnia 2010

Wiosną...















Miłość umarła, wiesz?
Moja miłość
Twoja też
Nasza miłość...

26.03.2000

czwartek, 1 kwietnia 2010

Ja wiedziałam, że tak będzie...

Co z zapału, jeśli talentu brak...? Umiem już te słupki, pikoty i kółeczka... ale to przecież nie wystarczy... Gotowych wzorów nie potrafię odtworzyć, brak mi wyobraźni, by wymyślić coś swojego... Ech...
Tak samo było z graniem na gitarze. Co z tego, że nauczyłam się wszystkich chwytów, jak nie potrafiłam ich zastosować i trącanie strun mi nie wychodziło...
Jestem beztalenciem...

Mam dzień użalania się nad sobą... Dlaczego? Może dlatego, że wczoraj moja Mała znalazła moje zdjęcie sprzed kilku lat i zapytała: - "To ty, mamusiu? Wyglądasz tu jak nowa." Wiedziałam co to znaczy, mimo wszystko zapytałam - "A teraz jak wyglądam?" Moje dziecię ma jednak odrobinę taktu i wyczucia, dlatego odrzekła tylko - "Nie jak nowa".
Ech...



Byłam jak ziarnko piasku
lecz czułam, istniałam.
Wśród miliona podobnych ziarenek
ja również miałam znaczenie.
Bo czy liczy się liczba?
Byłam ziarenkiem
malutkim, śliczniutkim,
błyszczącym w słońcu.
A potem nagle
ktoś roztarł mnie butem
na pył...

24.09.1997




Nie mam żadnych nowych ciekawych zdjęć, więc wcześniej obiecane. Sprawca kilku bezsennych moich nocy...