sobota, 29 maja 2010

Ciasteczko...



Przepis stąd zaczerpnięty. Do herbatki w sam raz.
Robione przez moje pociechy :-) Posypane cukrem pudrem.






To bardzo zapracowany weekend, całe dnie i noce na wysokich obrotach. Jeszcze trochę muszę wytrzymać takie tempo.

Widok z okna o czwartej nad ranem.





środa, 26 maja 2010

"Ona mi pierwsza pokazała księżyc
i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz.
Byłem wtedy mały jak muszelka,
a czarna suknia matki
szumiała jak Morze Czarne..".

K. I. Gałczyński





wtorek, 25 maja 2010

Żyję wspomnieniami...




Zostaw mi chociaż pamięć
tych dni, które były,
wspomnień po sobie
mi nie odbieraj!
Bez nich wszak nikim jestem.
Nie chcę bez wspomnień mych
umierać...

7.03.2002

poniedziałek, 24 maja 2010

Lęk...

Strach ma wielkie oczy...

Ale co zrobić gdy okaże się być potworem coś, czego się nie obawialiśmy?

































Ja boję się wciąż... Moja miłość do dzieci to ciągły lęk...

środa, 19 maja 2010

Żeby nie było...

że ja nic nie robię, że nic nie piekę i nic nie gotuję.

Ciastka wg prostego przepisu tutaj
Tym razem bez żadnych dodatków pieczone nocą, - ślubny wyjadł rodzynki, o kakao zapomniałam, jedynie z odrobiną aromatu migdałowego. Pyszne, kruche, maślane.




Kołyska dla lalek znalazła nowe zastosowanie. Takim to dobrze...


Pogoda....

Boli mnie głowa... znowu...

Pogoda w tym roku, szkoda słów. Jak nie śnieg i mróz to deszcz i wiatr.

Bez przekwita, będzie mi brakowało tego obłędnego zapachu. Czekam teraz na jaśminowca czyli nasz potocznie zwany jaśmin.











Nie zrobiłam syropu z sosny, nie wiem czy jeszcze zdążę zrobić, pędy pewnie już poprzerastały. Ech... Udało mi się jedynie zrobić syrop z mniszka i uzbierać młodą pokrzywę na suszenie.
Nie mogę się w tym roku pozbierać z niczym... pewnie to wina mojej złej organizacji i lenistwa ale jestem tym wszystkim po prostu zmęczona...

poniedziałek, 17 maja 2010

Nowe...

U nas zmiany...


Pogoda paskudna, udało mi się jednak w sobotę uwiecznić moje ulubione zjawisko czyli zachód słońca. Brakuje mi tego. Moje okno tej strony nie obejmuje ale już niedługo będę miała ten widok na co dzień.








Ładne chmurki były:




Do naszego domu zawitały wreszcie zwierzaki, ciemka tylko chwilowo :-)




A na stałe, szara Lilo Jolie i rudy Szybki Lopez :-D





środa, 12 maja 2010

Taniec...

Moje niespełnione marzenie...






Uwielbiam patrzeć na taniec...
Dlatego wszelakie filmy okraszone scenami tanecznymi lub o takiej tematyce należą do jednych z moich ulubionych. Tytuły? Oczywiście... "Dirty dancing" - klasyka :-) (tu, tu, i tu II), "Shall we dance" z Jennifer Lopez i Richard'em Geere tu, "Flashdance" tu, "Take the lead" z Antonio Banderasem tu, tutaj . Ale także różnorakie filmy kina Dalekiego Wschodu, gdzie przepiękne stroje, baśniowe klimaty i sceneria, to wszystko przyprawione orientalną muzyką i scenami tańca lub scenami walk, które są niczym taniec... "Przyczajony tygrys, ukryty smok", "Hero" ,

"Dom latających sztyletów"





"Wyznania gejszy"








kino Bollywood - szczególnie w filmach kostiumowych, historycznych np.: "Jodhaa Akbar" - taniec w transie Akbara



"Umrao Jaan":



choć Bollywood o współczesnej tematyce również nasycone jest tańcem i muzyką :-)


poniedziałek, 10 maja 2010

Fauna i flora cd...

Miało być o czym innym ale jeszcze dziś o przyrodzie. Ciepło więc kontakt z naturą intensywny... i owocny w zdjęcia...


































wtorek, 4 maja 2010

Zakwitły kasztany...

Jaki ten dzień był pełen rozczarowań...
bo słońce wstało zbyt wcześnie,
i przekwitły już czereśnie,
i kasztany nie dla mnie się ubrały
w białe kwiatostany,
i Ciebie ani śladu
nawet na chwilę,
mój Kochany...
Choć telefon w zasięgu ręki,
nam nie pomoże kolejna rozmowa,
już nawet nie warto próbować.
Przyzwyczaiłam się do moich rozczarowań...

12.05.2000








Pamiętam swoją maturę - pisemna 11-12 maj 1999 roku, polski i biologia. Pogoda podobna jak dziś, chłodno i deszczowo. Zastanawialiśmy się czy zdążą zakwitnąć kasztany. Zdążyły....

poniedziałek, 3 maja 2010

Kiedyś chciałam zostać biologiem...

Wydaje mi się, że przedstawiciel pospolitego gatunku Agelena Labyrinthica:





Mróweczki:






Pszczółka, z charakterystycznymi kulkami pyłku, zamieszczonymi na specjalnych koszyczkach, czyli częściach odnóży tylnych






Las kłosów zarodnionośnych skrzypu polnego: