poniedziałek, 17 stycznia 2011

Kopciuszek...

Przez pół godziny nie udało mi się rozpalić w piecu... Moje włosy pachną dymem...
Na szczęście kominek posłusznie poddał się moim działaniom więc grzeję się, patrząc w ogień i popijając zieloną herbatę, mimo że ponoć wyziębia i powinno się ją pić tylko latem. Niestety, jestem uzależniona...


Bal...

Ach, co to był za bal... Królewny, królowie, wróżki, żołnierze, rycerze, pszczółka i kotek, diabełek z Batmanem, ze Shrekiem aniołek, muszkieter o taniec prosi swą Damę :-)









  

wtorek, 11 stycznia 2011

Nie wróciła...

- "Jak było w szkole?"
- "Niedobrze..."
- "Dlaczego?"
- "Bo nie ma Lilo..."
:-(

poniedziałek, 10 stycznia 2011

2011...

Kolejny rok... co przyniesie, nie wie nikt... Oby radość... I spokój...

Czasu jak zwykle brakuje na wszystko... Nawet aby zadbać o siebie choć to bardzo nieodpowiedzialne, wiem. Obiecuję sobie solennie, że w tym roku zrobię wszystkie badania... Niczego więcej na razie nie planuję.