wtorek, 26 sierpnia 2014

Gdyby nie...

Kalendarz...
Tylko dzięki niemu wiem, że się mylę...
Gdy patrzę za okno...
To naprawdę nie październik...
Chociaż zimno...
Ciemno...
Mokro...

Wyciągnęłam grube swetry z dna szafy...
I ciepłe skarpety...
W sierpniu...

Smaruję Kochanej blizny żelem silikonowym...
Nieładne ma te ślady... Szerokie i wklęsłe...
Może dlatego, że nacięcia były robione na poprzednich bliznach...
A może ot tak po prostu...
Nie mam już siły...
Nawet myśleć...
Na nic nie mam wpływu...
Choćbym stanęła na uszach...

niedziela, 24 sierpnia 2014

Praca...

Szukam...
Intratnej... ;-)
Bezskutecznie...
Nawet nie jestem zdziwiona...
Dotychczasowe zajęcia - charytatywne głównie...
Rachunki i wydatki, niestety, sukcesywnie w górę...
Mimo skromnego (z wyboru) stylu życia...
Paniki nie ma ale...
Nie czuję się pewnie...


wtorek, 19 sierpnia 2014

Za nami...

Zimno...
Mokro...
Herbata paruje w kubku...
Zamawiam podręczniki...
Przed nami 4 klasa...
Za nami ciężki czas...
Kochana po kolejnej operacji...
Tytanowe pręty usunięto...
Już po wszystkim...
2 spore blizny na pamiątkę...
Cieszę się, że to już za nami...

niedziela, 17 sierpnia 2014

Zawsze wraca...m...

Znowu czuję jesień...
W powietrzu...
W duszy...
Za wcześnie...